WARCHOŁY I PIJANICE

lestek

W tym temacie piszemy co zabawniejsze historie które nam sie przydarzyły a jeszcze lepiej komuś ;>

Set

Prywatny zombie Vip'ów na Rawie Maz. ......o kogo chodzi? Razz

Perkun

Mr Smith?

Sevi

taaaaak jak na to wpadles JAśku ?? Very Happy

Braciszek

Jeśli chodzi o moje przygody imprezowe, to nie zapomnę trzech takich wydarzeń..

1. Marzec Anno Domini. Berlin. Trzy dni ostrego melanżu, picie do 3-4 w nocy, pobudka o 7, piwo i papieros pod prysznicem (prawie jak na amerykańskich filmach Wink

) i jazda na miasto.. Jestem z siebie dumny, gdyż nauczyłem Niemców z Hamburga, bardzo zacnego polskiego zwrotu jakim niewątpliwie jest "Twoja Stara" Wink

I biegały pijane niemaszki po hostelu krzycząc w niebo głosy "Tfffojja Starrrrrra!" Very Happy

W ramach akcji polsko- niemieckie pojednanie nauczyliśmy się ichniego "żuberka" czyli "Schultz" Wink

2. Ćwiczenia terenowe Geografii UW pod Chęcinami, trzy lata temu. W myśl popularnego na naszym wydziale powiedzonka : "Niech się dzieje, co się dzieje, geografia nie trzeźwieje" przebiegały te ćwiczenia. Pod wieczór nikt w ośrodku nie był w stanie trzymać pionu (nawet nasza wspaniała kadra). Nie chce mi się rozpisywać co się działo przez te 5 dni (może kiedyś na żywo wam opowiem). Powiem tylko tak pokój 108 w którym rezydowaliśmy, był największym chlewem, meliną i miejscem schadzek ;>

3. I na sam koniec, impreza u mnie na działce rok temu. Kumpel spił się tak bardzo, że coś mu się pod sufitem przestawiło i zaczął przed nami uciekać, także ganialiśmy go z latarkami po lesie. Istny Blair Witch Project ;]