|
WARCHOŁY I PIJANICE Nie wiesz gdzie sie czai zdrada? To tutaj każdy obgaduje sąsiada ;>
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lestek
Administrator
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:26, 10 Wrz 2008 Temat postu: Żródła historyczne |
|
|
Tutaj wrzucamy wszystkie materiały z epoki na temat dragonów
Zygmunt Gloger:
Encyklopedia staropolska
Dragon, dragan, z niemiec. dragoner, żołnierz pieszą i konną odprawujący służbę. U pisarzy polskich XVII i XVIII wieku często spotykamy ten wyraz. Jakubowski np. w Nauce artyleryi pisze: „Dragonia na placu równym potyka się konno, na cieśninie zaś jedna część zsiada z koni”. Vol. leg. odróżniają zaciągi: piesze, dragońskie i rajtarskie. Paprocki W. w dziełku „Osprawie rycerskiej”, wydanem w Łowiczu r. 1776, pisze, aby żołnierze, umiejący musztrę i pieszą i konną, mogli być użyci i pieszo i konno. W ówczesnym „Teatrze polskim” czytamy: „Dragan prosty więcej zachowuje w słowach przystojności, niżeli te panięta z wielkiego świata”. „A pókiż ja do stu draganów mam milczeć!” „Baba dragan”. W wieku XVII już prawie we wszystkich krajach Europy spotykamy wzmianki o dragonii czyli konnicy, która w razie potrzeby złaziła z koni i pieszo walczyła. „W szwedzkiem wojsku zaprowadził takie urządzenie Gustaw Adolf. W wojsku cesarsko-niemieckiem pojawiają się dragoni około r. 1633. Jednocześnie widzimy dragonów i w Polsce, którzy liczyli się do autoramentu cudzoziemskiego. Była także w wojsku polskiem i dragonja wołoska, werbowana – jak utrzymuje „Wład. Bentkowski – z sołtysów Rusi i Wołoszy góralskiej.
J. Wimmer " Wojska Rzeczpospolitej w dobie wojny północnej" Wyd. MON 1956 s. 149.
"Dragonia polska była uzbrojona w muszkiety lontowe, szable i pistolety. Jej konie były dość marne ale też służyły głównie do przewozu jeźdżców podczas marszów.Dragonia polska brała wprawdzie i konno udział w walkach na białą broń ale podstawowym jej zadaniem była walka ogniowa piesza"
J. Wimmer Dawne Wojsko Polskie XVII-XVIIIw
1 regiment składał się z 8-12 kompani po 90-120 żołnierzy. Każda kompania składała się z 3 kapralstw po 4-6 rot po 6 żołnierzy
Od połowy XVII w. popularne stały się skwadrony po 2-4 kompanie czyli około pół tysiąca żołnierzy.
Konstanty Górski - Historia piechoty polskiej.
"... Uzbrojenie dragonów składało się z krótkich pik i muszkietów, wzajemnego jednak stosunku tych dwóch broni nie znamy
Szyk kompanij i regimentów mało się róznił od szyku piechoty. Dragoni uzbrojeni w piki, zajmowali środek szyku, muszkieterowie stali obok nich na skrzydłach; wszyscy uszykowani w sześć szeregów, przytem środek pikinierów, jak to widać na planie oblężenia Żórawińskiego, wysówał sie naprzód, w kształcie wschodu. Jaki był cel tego wystepu środka, odgadnąć trudno. Być może, że to byli wyborowi zołnierze, tórzy, poprzedzając innych służyli dla nich zaprzykład i zachętę do ataku.
Do boju dragoni spieszyli się wszyscy, spętawszy konie za trzy nogi, z wyjatkiem kilku tylko ludzi, którzy pozostawali do pilnowania koni. Konie te podlug świadectwa Daleyraca, były bardzo nędzne i dlatego nie mogli nadążyć za jazdą i pozostawali w tyle, szczególnie w bystrych poścgach za Tatarami..."
za Don Carlosem:
Keith Robert, Cromwell`s War Machine. The New Model Army 1645 - 1660. wyd. 2005, str73, a dotyczace tego tematu.
dragoni to piechota na koniach lub jak kto woli muszkieterowie na koniach. Praktyka sadzania piechoty z arkebuzami na konie prawdopodobnie zapoczątkowana została przez armie francuskich hugenotów, w późnych latach XVI wieku, dowodzonej przez Henryka z Nawarry.
Jednakoż nazwa "dragon" wywodzi od żołnierzy jacy służyli w armii holenderskiej Księcia Maurycego z Nassau, wobec czego autor wywodzi etymologie nazwy dragon z tego właśnie środowiska.
Do opisu piechoty na koniach uzywano holenderskiego określenia - "tragons", lub "trachonz oder musqutirer zu pferdt", gdzie jak wiadomo "pferdt" - kon.
R. Keith cytuje wojskowy słownik angielsko holenderski Henryego Hexham`a gdzie "tragen" tłumaczy się jako "carry". Sugeruje to wiec ze początkowo słówko "tragen" oznaczalo "carried man", piechociarza transportowanego innymi metodami niz na własnych nogach.
Wykaz regimentów dragonii z wyprawy smoleńskiej:
Jakuba Butlera - 600 porcji po odliczeniu ślepych porcji 540-570 6 rot (kompanii)
Kreutza - 600 porcji po odliczeniu ślepych porcji 540-570 6 rot
Janusza Radziwiłła - 200 porcji tj. 180 2 roty
Gottharda Platera - 200 porcji tj. 180 2 roty
gwardii - 300 porcji tj. 270-280 2 roty
rota Krzysztofa Radziwiłła 200 porcji tj. 180 ludzi
rota Olgierda Kwitynga 100 porcji tj. 90-95 ludzi
Struktura organizacyjna wojska I Rzeczypospolitej w połowie września 1633 r
Dragonia
* Regiment Jakuba Butlera (6 rot) - 600
* Regiment Kreuza (6 rot) - 650
* 2 roty dragońskie Janusza Radziwiłła - 200
* 2 roty dragońskie du Plessa - 200
* 2 roty dragońskie Gottharda Platera - 200
Podczas bitwy pod Białą Cerkwią 23-25 IX 1651 wspomniano o:
Dragonia koniuszego W.Ks.Lit. Bogusława Radziwiłła
Dragonia chorążego Marcina Czarnieckiego
kochowski lata potopu
Tymczasem Czarniecki rozkazawszy opanować most regimentowi dragonów pod dowództwem majora Wąsowicza....
Zamku bronił szlachcic z Mazowsza Pniowski dowódca dragonów Lubomirskiego...
Radziwiłł autobiografia
Franc Ertam do mnie przyjechał był którego uczyniłem oberszterlieutenantem w pułku dragońskim
...także nasza dragonija w dziure parkanowe muszkiety kładąc ognia dawała ale bez breszy i bez siekier trudno się było włamać do parkanu
..kazałem obersterowi Hillowi we 400 koni przejść przejść fosę suchą przydawszy mu 200 dragonów z rydlami żeby zaraz przystępny jeździe parów uczynili
Kitowicz
dragonia dubieńska noszona była porządnie, jako zawsze na oczach książęcia ordynata zostająca, który że miał upodobanie w dawaniu ognia, przeto była w nim doskonale wyćwiczona. Albowiem książę ordynat dzień w dzień lusztykujący z gościami i domowymi, raz po raz wychodził do niej na galerią, sam ją do ognia musztrując; trzymał duży kielich w ręku z winem, komenderując dragonią językiem niemieckim według zwyczaju powszechnego: "Macht ajch fertych, szlacht an, fajer", a gdy dragonia dała za tym słowem ognia, on wtenczas duszkiem wlał w siebie kielich wina.
Przez wzgląd tedy na pracą dragonii takową, noc po noc odbywaną, i z pobudki ukontentowania, które miał książę w tej rozrywce, nosił dragonią porządnie, mniej dbając o piechotę, nie tak blisko i często jak dragonia pod oczy jego podpadającą, chociaż czasem do ognia zażywaną, ale na dziedzińcu opodal oka książęcego stawającą, i to w nocy zazwyczaj, kiedy dziur w łokciach i kolanach albo wytartych boków nie tak łatwie dojrzeć możno. Na wartę zaś po wałach i przy bramach dobierano co lepszych mundurów, pożyczając jeden drugiemu na tę okazją, a biorąc na zamianę kożuch albo sukmanę. Albowiem piechota była to: chłopi wyprawni ze wsiów, z których wielu było żeniatych, służbę żołnierską czyniących, a po wysłużeniu lat swoich do rolnictwa powracających; zimą tęgą stawali na warcie i w kożuchach, osobliwie na pocztach od oka publicznego odległych.
Zbiór pamiętników historycznych o dawnéy Polszcze, z rękopismów
Author: Julian Ursyn Niemcewicz
...z iazdy kozaków hayduków i dragonów najokazalszemi zdało mi się 200 hayduków i dragonów czerwono ubranych, składających straż ordynaryyna Xiążęcia Stanisława Alberta Radziwiłła Kanclerza Litewskiego..
..Orwat kierneocy rotmistrz kompani nadwornej stu pancernych wojewody krakowskiego.... miał z sobą 60 dragonów po Polsku ubranych...
...osoblikie dragonów kilka kozackich do dział przykowanych utopiono...
..Obok stało 300 dragonów Weyhera, błękitnie ubranych, stu z pikami, reszta zbrojni w muszkiety...
...Na koniec 300 innych przez połowę hajduków, przez połowę dragonów w barwie biskupa kamienieckiego, podkanclerz koronnego...
Dyaryusz wideńskiej okazyji przez Najjaśniejszego
Króla Jmci polskiego, Jana Trzeciego, z wiekopom-
ną sławą narodu naszego ekspediowanej 1, teraz
przez W. Jmci Pana Mikołaja na Dyakowcach Dya-
kowskiego, podstolego latyczewskiego2
Jan chryzostom Pasek pamiętniki
Ruszyło się potem wojsko do Nibelu, stamtąd do Apenrade, stamtąd znowu poszliśmy na zimowisko Hadersleben gdzie wojewoda sam stanął z samym tylko pułkiem królewskim i regimentem jego dragoniej....
...Nie mieli dragoni prochu , dałem ja i kazałem nabijać muszkiety...
...Jeden dragon miał okrutny berdysz moskiewski, tym berdyszem owych tamtych co z izby uciekali popłatał...
...tedy dragoni na ich konie dobre powsiadali, swoje podlejsze na podwórzu zostawili, nafasowali muszkiety czym kto mógł kamykami hufnalami...
...dragon się wysunąwszy ciął szablą w kark....
Dyaryusz wideńskiej okazyji przez Najjaśniejszego
Króla Jmci polskiego, Jana Trzeciego, z wiekopom-
ną sławą narodu naszego ekspediowanej 1, teraz
przez W. Jmci Pana Mikołaja na Dyakowcach Dya-
kowskiego, podstolego latyczewskiego2
Najpierw wsiadł na lewe skrzydło; w tym przypada Król sam do
dragoniji konnej, bardzo pięknej i moderownej 235, osob-
liwie w konie (bo co chorągiew, to insza maść koni, pra-
wie jak do cugu 236 zbierane), każe jej Król, aby z koni
zsiadła 237, oficer mówi, że „niezafasowane lonty" 238 (bo
jeszcze lontowej strzelby używano). Król drugi raz mówi:
„Z koni". Tak ci, jak z koni zsiedli, tak Turcy na nich
wsiedli i jak owce szablami wyrżnęli tak, że żadnemu nie
tylko wystrzelić, ale zapalić lonta i zafasować nie przyszło.
A potym z impetem jak na całe wojsko nasze skoczyli,
tak nasi wszyscy w rozsypkę, bo żaden nie miał nabitego
muszkietu. Wtenczas tedy był dał Król ordynans woje-
wodzie pomorskiemu Denhoffowi, aby się był z swoją
chorągwią piękną, okrytą239 i moderowną potykał, którą
jak muchi złamali Turcy
rozmowy na forum:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
rysunek z epoki:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lestek dnia Śro 19:29, 29 Paź 2008, w całości zmieniany 15 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pułkownik
Karmazyn
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: największa wieś w Polsce
|
Wysłany: Wto 9:28, 02 Gru 2008 Temat postu: Re: Żródła historyczne |
|
|
lestek napisał: |
J. Wimmer Dawne Wojsko Polskie XVII-XVIIIw
1 regiment składał się z 8-12 kompani po 90-120 żołnierzy. Każda kompania składała się z 3 kapralstw po 4-6 rot po 6 żołnierzy
Od połowy XVII w. popularne stały się skwadrony po 2-4 kompanie czyli około pół tysiąca żołnierzy.
Konstanty Górski - Historia piechoty polskiej.
"... Uzbrojenie dragonów składało się z krótkich pik i muszkietów, wzajemnego jednak stosunku tych dwóch broni nie znamy
|
Jeśli już cytujesz Wimmera to cytuj bez przemilczeń
"Charakterystyczne jest, że dragoni polscy nie używali pik, ale uzbrojeni byli wyłącznie w broń palną (muszkiety i pistolety) oraz szable. .."
dalej jest o "ślepych porcjach" cytowałem str 170
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pułkownik dnia Wto 9:28, 02 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lestek
Administrator
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:37, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ciesze się że ktoś też w końcu wziął się za żródła.
Cytuje tylko sprawdzone informacje, a tutaj nasz współczesny historyk się pomylił i to kardynalnie, nie widział widocznie obrazu z bitwy pod Chocimiem
[link widoczny dla zalogowanych]
odtworzenie terenu topograficznego i zgodność wszystkich chorągwi z diariuszami bitwy wskazuje ze malarz był jej naocznym świadkiem. I tam gdzie opisani są dragoni widzimy strzelców z pikinierami. Polecam Damiana Orłowskiego Chocim 1673.
Następnym obrazem który przedstawia dragonów z pikami jest: "Bitwa pod Lesinicami" gdzie przedstawiona została dragonia Sobieskiego:
[link widoczny dla zalogowanych]
Warto zwrócić uwagę na długość pik na tym obrazie, mniej więcej są 2 razy dłuższe niż sylwetka człowieka, wiec około 3,5 metra co potwierdza źródła że dragonia miała skrócone piki.
Kolejną rzeczą wartą uwagi jest stosunek pikinierów do strzelców, na obrazie pikinierów jest sporo mniej, na oko proporcja 1 do 3 co potwierdzałoby opis Górskiego oraz opisy z epoki: ..Obok stało 300 dragonów Weyhera, błękitnie ubranych, stu z pikami, reszta zbrojni w muszkiety...
udało mi się wreszcie znaleźć gobelin z Łojowa:
[link widoczny dla zalogowanych]
oraz rysunek dragonów z 1649 roku
[link widoczny dla zalogowanych]
oraz rysunek z epoki Polskiego dragona zwerbowanego na Rusi a ubranego po niemiecku
[link widoczny dla zalogowanych]
kolejny gobelin, tym razem przedstawia odsiecz Wiednia, widać na nim dwóch żołnierzy w strojach Polskich, w zielonym i niebieskim żupanie, po jeździeckich butach oraz prawdopodobnie ładownicach(widać tylko pasy od nich) można przypuszczać że to też dragoni Sobieskiego
[link widoczny dla zalogowanych]
podobny wojak jest na innym obrazie
[link widoczny dla zalogowanych]
Warto zwrócić uwagę na czerwony pas na dwóch ostatnich przedstawieniach, może to oznaka stopnia? Może to potwierdzać krótka "halabarda" występowała ona też u dragona (a raczej prawdopodobnego dragona) w obrazie z obrony Trembowli, (po prawej stronie)
[link widoczny dla zalogowanych]
Podsumowując kolejne zagadki przed nami ;D
Jest nam znany rysunek dragona z książki Gembarzewskiego, jest on nietypowy z powodu długich skórzanych rękawic,"cravates" przy szyi, szerokiego skórzanego pasa przez ramie oraz czapy z niebieskim rękawem.
[link widoczny dla zalogowanych]
Znalazłem obraz z epoki na którym się wzorował:
[link widoczny dla zalogowanych]
Dragoni prowadzą tu potyczkę ogniową w stylu kirasjerów, jest to coś nowego ;>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lestek dnia Wto 21:00, 16 Gru 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|